Naszyjnik z kulką, zapięciem w kształcie rybki i krzywych jak diabli koralików 2,3 mm preciosa. Wspominałam, że trochę ich kupiłam i chyba tylko w takiego typu sznurach " krzywulce" są najmniej widoczne!:)
A poniżej pierwsze w tym roku ( i pewnie ostatnie) ażurowe jajo z włóczki, którą robiłam bombki na Boże Narodzenie i trochę mi zostało.Trochę się świeci jak na jajo i za "chiny ludowe" nie można mu zrobić "normalnego" zdjęcia :)
I na koniec dokończony trójkąt, do którego wczoraj dorobiłam kolczyki :)
Zrobiłam chyba tydzień temu, ale nadal jest dobry - majonez własnej roboty z serka wiejskiego lekkiego, 1-go jaja ugotowanego na twardo i ciepłego oraz łyżeczki musztardy, troszkę pieprzu, soli cytryny , kwasku lub octu do smaku. Wszystko razem porządnie i nawet 10 min blenderować czy miksować na gładką masę. Smak prawie jak majonezu Winiary i bez " prawie robi różnicę":)
2 kwietnia minie m-c jak nie zażeram się słodkościami i ograniczam ilości jedzenia, nie jem chleba i to wszystko:) Na razie straciłam około 5 kg :) i już w co nieco wchodzę:).
I tym to optymistycznym akcentem........chociaż nie!!!! Zapomniałam napisać, że wczoraj od rana, całą noc i nadal walczę z gorączką Kacpra (39,5 stopni).U lekarza byliśmy dzisiaj i okazało się, że gardło okropne i tydzień zwolnienia ze szkoły! Doigrał się , a ja "czarownica" pochwaliłam się przedwczoraj przez telefon, że dzieci zdrowe i proszę bardzo .....jednemu zdrowie się skończyło :)...mam nadzieję, że Monia się uchowa :)
Teraz to już naprawdę kończę bo zaraz Monia wróci z Warsztatów i usłyszę jak zawsze " obiad podać"!
Pozdrawiam Wszystkich Odwiedzających!!!!!!!!!!!!!!!!
Ciekawy przepis, jeszcze o takim majonezie nie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńTen majonez to ciekawy pomysł ja na razie szukam dobrego przepisu na chleb:)) Mam w domu kuchnię kaflaną i mogę piec taki prawdziwy i pachnący:))
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie przepisiki mniej kaloryczne,majonez pierwsza klasa,chociaż mam pewien problem bo ja nawet serka nie mogę .Fajnie,że trzymasz się w postanowieniach i waga spada.
OdpowiedzUsuńCo do nowych prac to nie jest tak źle skoro powstały przepiękne biżuteryjne ozdóbki i to kilka ,a na pocieszenie dodam ,że u mnie tez tempo żółwie.
A teraz znikam dalej komentować zaległosći .Pozdrowionka :)
Witaj , zdrówka dla Kacpra na początek, u mnie na razie spokój, ale zapewne to cisza przed burzą.Przepis jak najbardziej wykorzystam, bo małż mój (chyba się zmówiliście też już nie jada i pieczywa i mięsa i słodyczy...to mu gotuję na parze i ryby i inne zielsko....i przy tym ja ograniczyłam mieso, ale tylko z lenistwa mojego ....co do krzywulcy i ja takie posiadam i wykorzystuję je w ukośnikach bo mniej widać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTen chabrowy naszyjnik jest rewelacyjny!! Nosiłabym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Stałaś się prawdziwą mistrzynią koralików!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie biżutki bardzo ładne. Pięknie Ci wychodzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Koralikowe poczynania jak zawsze ładniutkie. Krzywulce wmieszały się w tłumi i zupełnie ich nie widać. Pozdrawiam serdecznie, dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńCudowne koralikowce. Wspaniały szczególnie ten pierwszy naszyjnik - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńJajo cudowne.
Gratuluję efektów odchudzania :-) Cieszę się razem z Tobą :-)
Pozdrawiam serdecznie.
piękne kolczyki ! :)
OdpowiedzUsuńCudna biżuteria!!! Wspaniale się prezentuje!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Super efekty :))
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas :)
Sliczne robótki, jak zwykle:) A majonez taki zrobię sobie! Czy to Twój autorski pomysł? Widzę, że nie tylko ja przeszłam na dietę:) Ja jeszcze nie jem mięsa i muszę powiedzieć, że wcale nie mam na niego ochoty:) Dużo lepiej się czuję. U mnie dieta ze względu na stawy:(
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest przeeeśliczny - ten kolor jest genialny! Super pasuje do kolczyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne jajko!
Trójkąty też mi się podobają i zaraz się zabieram za zrobienie własnych.
A przepis na majonez, to coś w sam raz dla mnie - na pewno wypróbuję.
Dużo zdrówka dla Kacpra! Pozdrawiam
Ja też mam czasami problem z dobrym zdjęciem, dużo tu też zależy od aparatu. Wszystka Twa biżuteryja wspaniała:) Gratuluje tych 5kg, ja zmagam się też pomału coś tam spada :) Zdrówka dużego dla Synka, no, jak ja mogłam przeoczyć fakt, że macie jeszcze Syneczka!!! Kochana jaka tam "czarownica", przy takiej pogodzie ni to ciepło, ni to zimno to z dnia, na dzień choróbsko dopada.Uściski dla wszystkich.papa
OdpowiedzUsuńKochana, może niewiele, ale jakie piękne prace!
OdpowiedzUsuńTrójkąty wyśmienite! Reszta rękodzielnicza też mi się podoba. Ale informacja o efektach diety to mnie zachwyciła wyjątkowo. Proszę zdradź co jadasz zamiast chleba (tak przeze mnie kochanego) i zaraz biorę się za siebie. Wygląd wyglądem ale kondycja spada mi za szybko, więc poratuj Dobra Kobieto swymi pomysłami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Hello jestem Karola ,
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie przegląda się twoje wpisy, zapewne odwiedze twojego bloga także nie raz, a teraz pozdrawiam również proponuje odwiedzić moją strone online