Udało mi się wziąć w garść i zrobiłam komplecik ze "srebrnych"koralików, masakrycznie małych bo toho 15
Powstały klipsiki, zawieszka i pierścionek- mój pierwszy! Fajnie dosyć się robiło bo tylko pół koła i na szczęście nie musiałam piłować kulki ( jak to gdzieś czytałam u którejś na blogu:) tylko miałam taki spłaszczony drewniany koralik.Oto zdjęcia :
pierścionek
zawieszka
klipsy
drugi pierścionek z toho 11
widać różnicę w wielkości
Dzisiaj niestety zepsuła mi się igiełka , którą robiłam wszystkie prace koralikowe. Pękła! Mam jeszcze tylko jedną, a ponieważ to nie są zwykłe igły do koralików, a są nadzwyczaj przydatne więc upamiętniłam jej wygląd przed i po ........ na fotkach poniżej
Igła jest w kształcie łezki więc nawlekanie nitki jest bardzo ułatwione bez potrzeby "celowania" w małą dziurkę jak to bywa ze zwykłymi igłami. Mało tego ... nawlekałam nią najmniejsze koraliki np.toho 15! Igły takiej nie widziałam w żadnym sklepie internetowym! Sprezentowała mi ją Szwagierka (poznałyście ją jakiś czas temu) w czasie wakacji. Zakupiłam również sama w pasmanterii w Gnieźnie jeszcze dwie, ale oczywiście wydałam. Ostała mi się jeszcze jedna i muszę o nią dbać jak o jajko:) I tu apeluję do Gosi, aby nie zapomniała mi kupić jak będzie w tej pasmanterii w Gnieźnie! Jeżeli Któraś też taką robi to potwierdzi na pewno jaka ta igła jest fantastyczna, szczególnie dla ślepców takich jak ja:):):)
Zrobiłam jeszcze komin z Alize. Jest fajny, mięciutki, bardzo dobrze układa się na szyi. Żeby był taki efekt robiłam na grubych drutach nr 5, samymi prawymi oczkami. Myślę, że jeszcze za jakiś czas taki powtórzę:)
I na koniec ku pamięci kilka fotek z moich imienin z ubiegłego piątku :)
A propo's imprez. Jutro miała być powtórka, tym razem dla innych gości, ale niestety się pochorowali i mam "luzik" w kuchni więc mogłam napisać ten post :) Pozdrawiam zatem Wszystkich mających problemy zdrowotne łącznie z moją Monią, która też pociąga nosem! Zdrówka Kochani!