piątek, 28 czerwca 2013

miło kończący się tydzień :)

Miły z takiego powodu, że otrzymałyśmy wczoraj tajemniczą przesyłkę w wielkim pudle, którą bałam się otworzyć bo nadawcą był jakiś facet:) Nawet poczekałam na małżonka i z wyrzutami w głosie zbeształam go za to,że znowu coś zamówił i nie powiedział mi ! Zrobił wielkie oczy bo nic nie zamawiał. Otworzył pudełko ..., a z niego wyskoczyła piękna, bardzo starannie uszyta i  w różnych odcieniach różu podusia oraz mniejszy, pachnący kwiatuszek! Raczej to nie dla mnie - ze zdumioną miną powiedział małżonek! Za to Monika natychmiast "dorwała " poduszkę i przytulała się do niej:) O tak :




Tajemniczą "darczyńcą" tych cudowności wyżej jest Agnieszka K., do której na blog " Z zieloną szmatką w tle" serdecznie zapraszam i  namawiam, bo Agnieszka ma bardzo dobre serce, szyje "kołderki za jeden uśmiech" i tworzy wiele innych, różnych wspaniałości! Do przemiłego podarunku dołączona była dedykacja specjalnie dla Monisi. Ja dostałam wspaniale pachnącego różami kwiatka "do szafy"! Już Agnieszce dziękowałam dwa raz, ale nie zaszkodzi podziękować Jej jeszcze raz! Agnieszko dziękujemy z Monisią pięknie!:)
A teraz już krótko. Kolejne bransoletki :



  tu nawet dorobiłam kolczyki, bo w pierwszej wersji bransoletka miała być na 12 koralików w rzędzie, ale że na początku znalazłam błąd w nawleczeniu koralików powstała węższa + kolczyki




 nie za dużo w tym tygodniu :)


Dzisiaj w pociągu zrobiłam tylko tyle, ponieważ znowu się "rozgadałam" z jedną podróżną, która jechała do kliniki do córki, która choruje od 2000 r. ....... w skrócie napiszę tylko tyle, że miała "robaki"- glistę, lamblię - w płucach (lekarze nie dowierzali, że tam) , wycinali te robaki z płuc, potem sarkoidoza , która uszkodziła serce...itp.itd.....Mówię Wam horror w biały dzień, czego to się człowiek nasłucha w pociągach:)

A na peronie nr 2 w W-wie Centralnej w sklepiku za 1,50 zł zobaczyłam takie kordonki i kupiłam wszystkie:) (1,50 zł sztuka).Podobne do Snehurki i co najważniejsze 2 razy tańsze!!!!


A na koniec trochę kwiatków z mojego balkonu:)
Miłego, pogodnego i owocnego w robótki i nie tylko weekendu!!!!!!!!!!!!!!!


niedziela, 23 czerwca 2013

kolejna porcja i znowu cztery

Tylko cztery i piąta bransoletka koralikowa w drodze. Nie mam kiedy pozamawiać...ba...... nawet zajrzeć do internetowych sklepików !:)Jeszcze tylko dwa tygodnie jeżdżenia na krio do W-wy i wakacje!!!!                   Obawiam się jednak, że niestety skoro nie pomogło do tej pory to czarno to widzę!!!! Trudno! Jeszcze nie tracimy nadziei:) Właściwie to ja, bo Monia nie jest do końca świadoma po co tam jeździmy:).Po ćwiczeniach przegląda się w lustrze, głaszcze po brzuchu i twierdzi, że schudła! No...pół kilo:)

A teraz szybko fotki , bo mi się udka spalą w piekarniku! Jutro będę prawdziwym "Warszawskim słoikiem" zawożąc Pawłowi wałówkę.
Dobrze, teraz już zdjęcia :


 obie = wzór w kwiatki na blogu u Weraph TUTAJ




cieniowana, zaczęta i pokazywana w poprzednim poście, z żabką i przeznaczeniem dla...... może sie domyśli :)?


ta sama na czerwonym tle


koraliki do tej nawlekał małżonek i się nie pomylił w przeciwieństwie do mnie:)Wyszła super , ale zdjęcia nie oddają jej całej urody...... Wzór TUTAJ



a tu wszystkie cztery razem


i zbliżenie na zawieszki


Czytając blogi i oglądając TV słyszałam o ulewach, gradobiciu itp., a u nas spokój! Nagle dziś rano ciemna noc......przeraziłam się porządnie. Lało jak z cebra około 15 minut i grzmiało! W jednej chwili zrobiło się jezioro przed blokiem od strony placu zabaw. Zanim zrobiłam zdjęcie sucha ziemia zdążyła już trochę wody wchłonąć!!!



I tym obrazkiem i życzeniami, żeby znowu nie pojawiał się tak często tego lata kończę i lecę na Wasze blogi zobaczyć i poczytać co u Was...:) Pozdrawiam i aha.............najlepsze życzenia dla Wszystkich Tatusiów z okazji ich święta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

sobota, 15 czerwca 2013

pięć równa się cztery :) i miła niespodzianka od Van-Gugi

Minęło 5 dni i powinno być 5 bransoletek z podróży, a są cztery! Dlaczego? A dlatego, że jak się czasami zacznie gadać z towarzyszami podróży to już nie można się skupić na robocie :).
Jeśli chodzi o leczenie w komorze kriogenicznej to nie widzę większych zmian ( i w tym momencie wpadła Monia i rzecze: " Mamo podaj obiadek":). No tak.... przecież jest 14:02 , a mój autystyczek jada o 14: 00 i mamusia już się spóźnia 2 minuty....
Co ja to miałam.... aha! Czas na prezentację moich podróżnych wypocin z tego tygodnia :



niebieska na 6 koralików w rzędzie toho 11o i większych białych toho 8o wg wzoru 3a2b1c 



będzie dla mnie :) zaznaczyłam znakiem zodiaku


druga z koralików  toho11o ,tęczowych, metalizowanych w odcieniu zieleni i kremowych toho8o wg schematu 5a1b



Trzecia wg schematu 2a1b2c1b, beżowo-brązowa, rozmiary koralików takie jak wyżej


i taka zawieszeczka , miała być nuta, ale nie było więc w zastępstwie klucz wiolinowy :)



A na koniec cieniowana zielonym kordonkiem, cała z toho 8o, na 6 koralików w rzędzie



widać trochę te cienie?


Zaczęłam już nową cieniowaną, ale koraliki" ryż- mysz", bo się skończyły z jednego koloru :)


I jeszcze miła niespodzianka od Van -Gugi! Nie wygrałam candy, ale Van-Gugi postanowiła wyróżnić jeszcze dwie osoby i się załapałam:) Otrzymałam śliczną bransoletkę i korale,  tym bardziej cenne bo jechały albo leciały do mnie z samych USA!!!!!!
Jeszcze raz Agnieszko bardzo Ci dziękuję za PRZEMIŁĄ NIESPODZIANKĘ!!!!



A teraz muszę wpaść na Endomondo i wyśledzić, gdzie też to mój Kochany Małżonek wędruje rowerem:) !

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego, pogodnego weekendu!!!!!!


sobota, 8 czerwca 2013

kolejne bransoletki

Dzień doberek ! Co prawda już się kończy ten dzień, ale był piękny, słoneczny i bez kropli deszczu !!!
Ogarnęłam się dopiero od rana i mogę napisać co nieco :)
Na początek chcę pokazać bransoletki, które udało mi się zrobić w podróży w tym tygodniu! W sumie trzy:)  Wzoruję się na wzorkach i robię je według kursiku Weraph , jej stronka TUTAJ


Piszę trzy, a pokazuję sześć :)
Te dwie pierwsze od góry nie są moje, ale wygrałam je już dość dawno u Joanny. Są zrobione z największych koralików i nie toho więc nie wiem jakie są ich rozmiary. Pokazuję je dla porównania wielkości. A poniżej już tylko moje :






Te dwie to "mama z córką". Zrobione z toho 11o, wzorek grubszej jest na 10 koralików w rzędzie, a drugiej, chudej na 6 koralików w rzędzie. Właściwie ta "córka" powstała dlatego, że zostało mi koralików nanizanych na nitkę i zaczęłam robić ją w pociągu. W domu okazało się, że nie mam już różowych koralików i musiałam pokombinować z takich jakie miałam i przyznam, że taka trójkolorowa podoba mi się!   





 Ta jest z koralików metalicznych tęczowych toho też o rozmiarze 11o. Robiło mi się ją niedobrze, ponieważ    bez wzoru i zaczęłam od 6 koralików w rzędzie, a po jakichś kilku rzędach okazało się, że robię na 10 koralików w rzędzie!!! Tak więc już zostawiłam. :) Mam jeszcze tych drobnych koralików tęczowych w innych odcieniach i pewnie jeszcze je wykorzystam, ale na razie muszę od nich odpocząć:) Na dodatek mam za małe końcówki do wykończenia tych "żmijek". Zamówiłam sobie, ale diabli wiedzą, czy będą dobre?!




Jeśli chodzi o krioterapię to większych zmian u Moni  nie zauważam. Troszkę jakby poprawiło się na kolanach, ale za to pojawiły się nowe kropeczki na pośladku. Lekarka powiedziała, że może być na początku taka reakcja. Przed nami jeszcze najmniej  20 zabiegów więc miejmy nadzieję, że będzie lepiej:)

I na koniec jakże by inaczej słodkości na weekend! Dwie tortownice biszkoptu z kremem, truskawkami i galaretką i już w połowie "zeżarte" ciasto z rabarbarem z przepisu u "JAKAKOLACJA"  TUTAJ




A poniżej mamusia i córusia  w tak zwanej "przytulance". Monika bardzo lubi takie przytulanki ( jak nie dziecko autystyczne), gorzej jak ją najdzie na takie zachowania np. na peronie, na przystanku tramwajowym lub w pociągu :)! Jak myślicie co wtedy myślą sobie o nas ludzie? :) A niech sobie myślą co chcą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Pozdrawiamy z Monisią serdecznie! Miłej niedzieli i dobrego przyszłego tygodnia !!!!