Tajemniczą "darczyńcą" tych cudowności wyżej jest Agnieszka K., do której na blog " Z zieloną szmatką w tle" serdecznie zapraszam i namawiam, bo Agnieszka ma bardzo dobre serce, szyje "kołderki za jeden uśmiech" i tworzy wiele innych, różnych wspaniałości! Do przemiłego podarunku dołączona była dedykacja specjalnie dla Monisi. Ja dostałam wspaniale pachnącego różami kwiatka "do szafy"! Już Agnieszce dziękowałam dwa raz, ale nie zaszkodzi podziękować Jej jeszcze raz! Agnieszko dziękujemy z Monisią pięknie!:)
A teraz już krótko. Kolejne bransoletki :
nie za dużo w tym tygodniu :)
Dzisiaj w pociągu zrobiłam tylko tyle, ponieważ znowu się "rozgadałam" z jedną podróżną, która jechała do kliniki do córki, która choruje od 2000 r. ....... w skrócie napiszę tylko tyle, że miała "robaki"- glistę, lamblię - w płucach (lekarze nie dowierzali, że tam) , wycinali te robaki z płuc, potem sarkoidoza , która uszkodziła serce...itp.itd.....Mówię Wam horror w biały dzień, czego to się człowiek nasłucha w pociągach:)
A na peronie nr 2 w W-wie Centralnej w sklepiku za 1,50 zł zobaczyłam takie kordonki i kupiłam wszystkie:) (1,50 zł sztuka).Podobne do Snehurki i co najważniejsze 2 razy tańsze!!!!
A na koniec trochę kwiatków z mojego balkonu:)
Miłego, pogodnego i owocnego w robótki i nie tylko weekendu!!!!!!!!!!!!!!!