czwartek, 20 listopada 2014

czapka

Coś trzeba robić:) Padło na czapkę bo taka była potrzeba chwili :) Szału "ni ma", ale pokazuję.Wzór "na oko", a splot podwójny ryż, a góra trochę francuskim czyli same prawe. Najwięcej problemów miałam z pomponem,bo tekturowe kółka mi się podarły i musiałam "łapać" nitki.


 tu na kanapie

 kombinowałam, gdzie tu zrobić zdjęcie, żeby kolor był w miarę rzeczywisty bo wiadomo jaką pogodę mamy: szaro, buro, ohydnie!!!


 tu na drukarce przy oknie :) u Kacpra w pokoju


 "Pożyczona" głowa Moni


 A poniżej czapka kupiona w sklepie za całe 10 zł! I tak się zastanawiam czy opłaca nam się robić czapki?! Teraz naprawdę można kupić tanio całe fajne komplety, a robiąc nie zawsze wiemy jaki nam  wyjdzie efekt końcowy i jak będziemy  wyglądać...:) no dobra, przecież wiadomo, że nie o to chodzi w naszym drutowaniu, dzierganiu, szydełkowaniu, koralikowaniu itp. Co ja tak przynudzam:).....





  a tu jeszcze inne miejsce do robienia zdjęć przy złej pogodzie :) Drukarka u Moni :):):) też blisko okna :)


Obfociłam to miejsce z zamiarem przesłania tego zdjęcia na blog  Danutki, która zaproponowała konkurs na najdziwniejsze miejsce i sposób fotografowania zdjęć..TUTAJ, ale niedokładnie przeczytałam zasady bo miało być coś czerwonego , a nie zielone z czarnym :), ale może jeszcze coś wymyślę....
 Na dzisiaj to tyle! Całuski.....!!!!

środa, 12 listopada 2014

11.11.2014

Wczoraj, tak jak w zeszłym roku, wzięłam udział w Biegu Niepodległości ( nie mylić z Marszem). Startowałam w kategorii Nordic Walking i na 437 osób zajęłam 112 miejsce z czasem 55 minut i 35 sekund. Kto chce może sprawdzić TUTAJ. A jak było w zeszłym roku można zobaczyć TUTAJ. Czas w tym roku może nie powalający na kolana, ale i tak było szybciej niż zwykle :)
Ku pamięci wstawiam kilka fotek :


przed biegiem; ekipa prawie ta sama co w zeszłym roku; koszulki w tym roku na odwrót: chłopcy białe, ja czerwoną


oczywiście "chłopaki " biegli na 10 km, a ja szłam na 7,5 km :)


zadowoleni, że daliśmy radę :)





jedna strona medalu.... drugiej zdjęcia nie zrobiliśmy???


a tu chyba przesadzili z tym świątecznym wystrojem


po powrocie Monia dostała medal za dobre sprawowanie i "opiekowanie się" domkiem i Kacperkiem:)


Zdjęcia z trasy będą dostępne przez organizatorów na ich stronce za jakiś czas. Jak mi się uda to znowu zrobię jakiś pokaz slajdów i umieszczę z boku bloga:)
No tak i to z "robótek ręcznych", a właściwie bardziej nożnych byłoby na tyle :):):)
Nie wiem kiedy chwycę za szydełko czy druty......jak zauważyliście cienko u mnie z tym blogowaniem po wakacjach, ale cóż zrobić......samo życie, raz takie :), a raz :(...
Pozdrowionka................ Jutro do Was zajrzę...:)

niedziela, 2 listopada 2014

upiornie?????

Jak zwykle Monia nie przepuści i jakiś halloweenowski akcent musiał być :) Chciałam, żeby było szybko więc gotowe biszkopty posmarowałam domowym dżemem z czarnej porzeczki, polałam lukrem i z ciemnej polewy próbowałam zrobić jakieś oczy i "rozdziawione usta" duchów:):):)Na pozostałych tym samym sposobem robiłam pająki na pajęczynie:) Wyszło jak wyszło:)



Po raz pierwszy zrobiłam "Paluchy wiedźmy" z przepisu na "Moje wypieki" TUTAJ


 tu przed malowaniem paznokci


jedne paluchy na biało


  druga "łapka" na różowo :)
przyznajcie, że wyglądają upiornie ......
Dzieci, które w pięknych halloweenowskich strojach nawiedziły nasz dom dwukrotnie... dostały zamiast cukierków właśnie takie paluchy :)


A z dynii wcześniej zrobiłam zapasy na zimę :) (Dynia w occie)


Żegnam Was jeszcze takim obrazkiem


a ......jeszcze zapomniałam ...aktualnie na drutach...ma być komin