A przynajmniej nie takie, tzn.metalowe z "Kadoro". Krosno zamówiła Agata i pożyczyłam sobie, żeby spróbować jak będzie mi wychodzić tkanie z koralików:)... No i ...takie krosno ma jedną wadę : nie można dobrze naciągnąć nitek osnowy ponieważ metalowe rurki się naginają,... pomagałam sobie nawet grzebieniami....:)
potem nie podobało mi się to, że widać było nitki osnowy między rzędami koralików ( co prawda mogłam naciągnąć ciemniejszą nitkę) i .....
koniec końców skończyłam na 8 rzędach i dałam sobie spokój :) Wolę chyba jednak szydełko i peyote :)
Druga sprawa: Kupiłam 17 woreczków koralików ze sklepu internetowego "Manzuko" w bardzo okazyjnej cenie bo po 2,70zł za 25 g i co?!!!!! Krzywe ( grube, chude, z małą dziurką z wielką dziurką ) są takie, że szok!!!!!!
próbowałam mimo wszystko coś udzióbać , ale nie da się :)! Nabrałam więc wstrętu do koralików i nawet nie chce mi się dokończyć trójkąta, który pokazywałam już wcześniej ( chociaż ten akurat jest z równiutkich koralików z "Kadoro"). Tym razem zszyłam dwa trójkąty bez wypełniania w środku, ale nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam ?:)
Tyle na dzisiaj chyba:) Jestem nadal zła............. :) Ale pozdrawiam Was słonecznie bo pogoda super!!!!!!!
Mnie zabawa koralikami w ogóle nie ciągnie więc nie dziwię się nerwowości:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpokojnie kochana,rozumiem ,że masz prawo być zła skoro koraliki do kitu .Przejdą nerwy to powrócisz do tego .Co do krosna to nie mam pojęcia o co chodzi ,ale Ty jesteś fachowiec i sama wiesz jak najlepiej się robi.
OdpowiedzUsuńU mnie też piękna pogoda i tym teraz się cieszmy a robótki nie zając ,nie uciekną .Ja też nie szaleję tylko odpoczywam od wszystkiego.
Pozdrawiam :)
Nerwy przejdą będzie dobrze. Czasami i mnie nerw ogarnia i pewnego razu mój synio mówi do mnie tak mamuś jak bym wygrał w totka to kupił bym Ci, i tak przez chwilkę myślę co by mi kupił na poprawę humoru, a on na to ciężarówkę tabletek na uspokojenie. Pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńDana - toż ty niespotykanie spokojny człowiek jesteś :)
OdpowiedzUsuńA dla tych z chromosomem XY najlepszego :)
Piękny ten trójkąt! proszę się nie zniechęcać ponieważ czekam na efekty końcowe :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak wróci Twoja wena :-) Czego z całego serca Ci życzę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kochana, nie denerwuj się rzeczami, na które nie masz wpływu - koraliki od tego nie staną się bardziej równe, a Tobie nerwy tylko nastrój na tworzenie zjadają. A te nieszczęsne koraliki całkiem dobrze ukryją swoja nierówność w szydełkowanych sznurach tureckich :D (kursik jest na blogu Weraph) i jeszcze "będą z nich ludzie"!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie, Marta
Matko kochana! Nie dziwię się Twojemu wkurzeniu! Nic tak nie złości, jak bublowate półfabrykaty :-/
OdpowiedzUsuńAle jak Cię znam, to coś fajnego wykrzeszesz i z tego krzwicznego badziewia :-)
ale się zniechęciłaś...najlepsze koraliki toho..a te takie byle jakie...niestety nic ładnego i równego z nich nie wyjdzie..ja tez takowe mam..ozdabiam nimi torebki.....pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńTak dobre koraliki to radość z tworzenia :) wcale nie dziwię się , że straciłaś wenę :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspolczuje. Zapal byl i sie dzieki nieuczciwemu sprzedawcy zmyl :(
OdpowiedzUsuńJa tak raz kupilam po "okazyjnej" cenie koraliki swarovskiego. Przyszedl plastic.
Ale szkoda, ze trojkata nie konczysz. Jestem ogromnie ciekawa jego koncowego wygladu :P
Serdecznosci sle :)
Nie przejmuj się, ufilcuj jakies małe cóś, doszyj koraliki i wyjdzie na pewno cudo.
OdpowiedzUsuńPrzećwiczyłam powyższą radę i byłam zadowolona.
Pozdrawiam:)
dlatego ja unikam tanich koralików ;) do krosna - by ładnie to wyglądało - nadają się toho, miyuki lub preciosa, i polecam rozmiar 11 lub 15 :) tak, krosna w polskich sklepach hmmm jak zauważyłaś nadają się tylko do zabawy ;)
OdpowiedzUsuńojej krosno to dla mnie ciemna magia:)
OdpowiedzUsuń