środa, 22 czerwca 2011

DZIEŃ RODZINY



Dziś u Moni na warsztatach był Dzień Rodziny. W pierwszej konkurencji należało zgadnąć, który portret mamy i taty namalowało ich dziecko. Tatusiowie odgadywali osobno i mamusie również. Niestety nie odgadłam, którą "mnie" namalowała Monia. Stanęłam przy takim obrazku, gdzie widać było, że ktoś się nie przykładał, albo nie lubi malować. Pomyślałam :"Ten musi być Moniki! (bo ona ma wstręt do malowania). Jakże się myliłam!!!!! Kiedy pokazano mi malowidło Moni poczułam jednocześnie radość i zawstydzenie, że nie wierzyłam w możliwości artystyczne mojego dziecka. A tu proszę jaka miła niespodzianka!

Tatuś też nie odgadł swojego portretu. Szukał czegoś w kolorze różowym i fioletowym, bo Monia uwielbia te kolory. Znalazł coś podobnego, ale się pomylił. Jak się okazało Monia uwieczniła tatusia jak się denerwuje, ponieważ zamalowała mu całą buzię na czerwono. Moim zdaniem też udane dzieło! Oto ono :



Impreza była naprawdę udana i dobrze zorganizowana. Liczne konkursy, gry i zabawy, a nawet karaoke szybko wypełniły nam czas. Monia czekała tylko na ostatni punkt programu czyli słodki poczęstunek, a były między innymi  jej ulubione babeczki z różowym kremikiem i galaretkami. Na ten moment czekała przeważnie tak:

Najważniejsze, że wytrzymała do końca i była grzeczna. W nagrodę jedzie jutro do Krakowa odwiedzić wujka.

3 komentarze:

  1. O jaka szkoda że nas jeszcze nie ma w Krk....
    A tatuś jak malowany.......

    OdpowiedzUsuń
  2. Człek się uczy całe życie. Nie wiedZiałem, że w stanach wkurzenia (jak to mówi Monia - "tata zdenerwowany") zmieniaam kolor skóry na indianina. Co pozytywne w tym wszystkim, dalej jestem uśmiechnięty, co widać na załączonym malowidle. Impra była udana pomimo tego, że Monia nie bardzo w tym uczestniczyła. Można było poznać dużo fajnych dzieciaków i poobserwować ich zachowania. Wiekszość ludzi uważa, że są to zachowania nienormalne - ja się pytam, jaka jest w zasadzie definicja normalności? Śmiejemy się - "oni-one" też, bawimy się - "oni-one" też, jemy, śpimy, uczymy, śpiewamy, tańczymy, oddychamy, mamy złe i dobre nastroje - "oni-one też". Czyli są tacy jak my, prawda? Nieprawda. Oni mają nad nami wielką przewagę, na swój sposób potrafią bawić się każdym dniem życia, jest ono trudne dla nas, ale "oni-one" dają sobie radę. To my cały czas myślimy, że jak byśmy byli na ich miejscu to byłby to dla nas koniec świata. Tak na marginiesie, "oni-one" nie biorą udziału w nienormalnych konkursach sms-owych z fortuną do wygrania, radiowych, telewizyjnych, nie graja w toto-lotka. Ktoś się spyta dlaczego. Ano dlatego, że "oni-one" już wygrały główną nagrodę - DAR ŻYCIA. Kropka.
    tatko

    OdpowiedzUsuń
  3. Monia rewelacyjnie oddała wizerunek tatusia... Ja bym na tym obrazku od razu Krzysia rozpoznał!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza :)