środa, 8 czerwca 2011

a'propos

Jeszcze a'propos przyzwyczajeń. Autystyczny syn mojej koleżanki ( starszy od Moni o 3 lata Paweł) miał taką jedną koszulkę, która nie miała miejsca w materiale, które nie byłoby zacerowane!!!!!!! Wyglądało to śmiesznie jak sobie przypomnę. Chodził tak jednak tylko w domu, bo na wyjścia dał sobie zakładać inną.W tej pozszywanej czuł się jednak bezpieczniej. No i co ???? Czy świat się zawalił przez to? Nie!
 Pewnych rzeczy nie możemy zaakceptować. Kiedyś skarżyłam się pani psycholog, która miała z Moniką terapię, że nie lubię kiedy Monika bawi się w łazience wodą. Odkręcała kran i patrzyła machając rękami jak leci woda. Kiedyś wrzuciła mi do takiej wody puder w kulkach z avonu, który kosztował majątek. Musiał być niezły widok dla Moni jak się te kulki szybko rozpuszczały. Nie zdążyłam zareagować tylko nakrzyczałam na nią. A co psycholog na to ? Oczywiście trzeba było lepiej schować puder, ale czy coś złego jest w tym, że dziecko się chlapie wodą? Jeżeli się denerwujemy, że zamoczy siebie i podłogę to rozbieramy dziecko , podkładamy szmatę i już! To my rodzice musimy zmienić nastawienie do pewnych spraw. Oczywiście nie możemy pozwalać na wszystko np. patrzeć bezczynnie jak dziecko będzie próbowało włożyć rękę do ognia. Ale w przypadkach nie zagrażających życiu jak inaczej dziecko ma nabierać doświadczeń? Na pewno nie przez pogadankę!
Jestem w trakcie czytania książki " Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły"- A.Faber,E.Mazlish. Tu to są dopiero metody wychowawcze !!!!!!!!!!!!!!! Jak konfrontuję ze swoim postępowaniem w wychowaniu to się okazuje, że wszystko robiłam i robę źle. Ale jak trudno samej się zmienić! Myślę, że te zasady nie zawsze można zastosować w wychowaniu dziecka autystycznego, ale niektóre na pewno tak. Poza tym książka - poradnik, instruktaż jak wdrożyć nowe metody, a jak eliminować stare, złe wzorce, aby znaleźć właściwą drogę porozumiewania się nie tylko z własnymi dziećmi, ale także partnerami, przyjaciółmi itp. Polecam!!! Jak znajdę coś ciekawego to będę systematycznie przemycać.

4 komentarze:

  1. Czytając takie poradniki wychodzi na to że wszystko robimy źle....... ale chyba nie do końca tędy droga żeby ślepo wierzyć w to co ktoś napisał. Ciekawe jak naprawdę wygląda życie tych autorów i dogadywanie się...... Ja sama osobiście znam panią psycholog która doradza w poradni a ma niesamowite problemy wychowawcze z własnym dzieckiem. Jak zwykle potrzebny jest złoty środek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałbym zobaczyc, jak wygląda ten Pawła sweterek... a książke przeczytam. Kiedys widziałem ją w księgarni, ale kiedy to było... Jednak wiedzy nigdy za dużo.
    (Twój blog wskoczył do ulubionych)
    Pozdrawiam benasek

    OdpowiedzUsuń
  3. W każdym z nas jest trochę autysty, fakt, więcej jest chłopców. Nie wiem czym to jest podyktowane, może tym, że my faceci sami z natury nie lubimy zmian. Jedna marka piwa (nie dotyczy kolegi z Danii - pozdrawiam benaska), jedna marka samochodu, jeden garnitur, czego nie można powiedzieć o kobietach. One na autystę w zasadzie się nie nadają, można to zaobserwować w każdym centrum handlowym, nigdy nie kupią takiej samej rzeczy a szczególnie ciucha.
    Co do książki to po przeczytaniu (nie do końca, bo stwierdziłem, że jak doczytam do końca i się jeszcze czegoś więcej dowiem złego na swój temat, to będę musiał założyć nową rodzinę) stwierdzam, że masakra jest ze mną, same błędy. Aż dziwię się, że w domu ktoś się jeszcze do mnie odzywa - muszę się zastanowić nad kupnem psa i napisaniu książki pt. "Jak mówić, żeby żona mnie słuchała. Jak słuchać żeby mówiła do mnie tylko to co chcę usłyszeć".
    Moni tatko

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł z blogiem bardzo dobry. ;D Dobrze jest pisać takie blogi, pokazując innym ludziom, którzy mają podobny przypadek u siebie w domu, jak Wy sobie radziliście i w dalszym ciągu radzicie z autyzmem u Moni. Przekazując tutaj wiadomości o tym, jak Monika się zachowuje, jak reaguje w danych sytuacjach i ogólne informacje, pokazujecie, innym ludziom, że jeżeli Wam udało się takie postępy poczynić, to im też może się udać. Oczywiście nie każdy przypadek osoby z autyzmem jest taki sam, ale w każdym przypadku można znaleźć wspólny mianownik. Miło się czyta, a w dodatku może się dowiem czegoś więcej o mojej kuzynce, czego nie wiedziałem. Dobry pomysł. Pozdrawiam Maciek J. (Mogilno)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza :)