poniedziałek, 2 maja 2011

Jak zmusiłam Monikę do mówienia

Kiedy Monika miała 1 rok to mówiła podstawowe wyrazy : mama , tata, lala .... ( wiemy to na pewno ,ponieważ mamy nagrane na video )Kiedy trafiła do szpitala w wieku 13-miesięcy z podejrzeniem zatrucia pokarmowego ( wymioty, biegunka) przez tydzień przebywała na oddziale zakaźnym bez możliwości odwiedzania jej( był to 1992 r.)Po wyjściu ze szpitala straciłam kontakt z dzieckiem.Chodzi mi o kontakt wzrokowy , emocjonalny .Monika zachowywała się jak dziecko z "buszu".Trzepotała rękami , buczała i chodziła na palcach jakby bała się podłogi.Nie reagowała na swoje imię.Wyglądało to tak jakby była głucha. Ale o tym chcę napisać później. Teraz w jaki sposób zmusiłam ją , aby powiedziała pierwsze słowo po szpitalu. Było to w wieku około 5,5 lat, a więc od czasu szpitala minęły 4 lata. Jeżeli Monika coś chciała np.do jedzenia to brała mnie lub mojego męża za rękę i ciągnęła nas w miejsce, gdzie mogła palcem pokazać co chce. Pewnego dnia nie miałam siły ,żeby sie ruszyć z fotela. Monika jak zwykle ciągnęła mnie za rękę , ale ja nie wstawałam tylko mówiłam do niej : " powiedz chodź ".Powtórzyłam tak chyba z 30- razy.Monika darła się wniebogłosy, a ja nic.Nie wstawałam.Byłam twarda jak nigdy przedtem.W końcu Monika powiedziała "chodź". Byłam w szoku i natychmiast poszłam tam gdzie chciała. A więc była zdolna ,żeby mówić.Sytuację z wyrazem " chodź" musiałam powtarzać za każdym razem , ale już szybciej uzyskiwałam efekt.W końcu Monika nauczyła się, że kiedy chce , abym gdzieś z nia poszła musiała powiedzieć " chodź".Potem w ten sam mozolny sposób uczyła się mówić inne słowa, ale szło to już znacznie szybciej.O dalszej historii mojej Monisi będę pisać w kolejnych postach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza :)