wtorek, 20 marca 2012

zaliczone i znalezione

Monika zaliczyła jazdę pociągiem ( nie zdarza się to często), kino, empik - wszystkie trzy poziomy w Złotych Tarasach, Smyka ( przegląd zabawek Litllest Pet Shop, jedną kupiła ), sklep zoologiczny
 ( rozczarowana bo nie było tarantuli, której się boi ) no i oczywiście "przekąski".

Za to ja znalazłam, próbując ukryć cukierki przed Monią, niedokończoną serwetę na szydełku. Chyba ją robiłam jakieś 4-5 lat temu. Nie pamiętam już wzoru i skąd go brałam, ale może dam radę skończyć. Od biedy wystarczą dwa kółka i będzie trójkątna serweta. Będzie pasowała na półkę w przedpokoju. Zresztą nie mam co szaleć bo zostało niewiele nitki.




 Ciekawe kiedy dokończę, bo trzeba się już brać za świąteczne porządki. Nie powiem, że tak całkiem nic nie robiłam w tym temacie, bo zrobiłam "czystkę z butami" i u Kacpra w pokoju ( tam dopiero był sajgon). Dzisiaj jeszcze muszę poukładać ciuchy w szafach. Co zrobić, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce??????!!!!!!! Nie marudzić do roboty!!! Kto to mówi????? Moje porządne JA!:) Już lecę!!!

2 komentarze:

  1. Na jakiś czas wystarczy jazdy pociągiem????
    A serwetka fajna. zabieraj się do roboty - toż to tylko 2 kółeczka.
    A z tym chceniem-niechceniem...... to ja też mam mały zastój..... w chałupie sajgon totalny, powoli pakuję jakieś graty, żeby teraz trochę już wywieźć. Oj ból....... i niestety nie red bull

    OdpowiedzUsuń
  2. coś ja wiem o sprzątaniu... ech. A serweteczka bomba, warto skończyc taka pieknosc

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza :)