piątek, 9 marca 2012

kolejne postanowienie

Jakie? A takie, że od dzisiaj głodówka!!!!!!!! To słodkie mnie wykończy!!!! Wczoraj Dzień Kobiet, a więc upiekłam ciasto. Nie jakieś wykwintne, tylko gotowe z paczki "Wadowickie kremówki papieskie". Ponieważ zostałam wcześniej uprzedzona, że krem jest trochę mdły więc dodałam likieru rumowego i galaretki pokrojone w kostkę. A'propos galaretek. Pierwszy raz mi się zdarzyło, że galaretka jeszcze była gorąca, a już stężała. Byłam w szoku! Robiłam w 3 kolorach tzn. smakach i wszystkie zareagowały tak samo. Te galaretki miałam pierwszy raz. Firma "Linessa" ( czyli dla odchudzających) z Lidla. Nie miały w swoim składzie cukru, ale co miały, że tak szybko tężały???. Niestety przez te dodatki krem był trochę za rzadki i ciacho się rozjeżdżało. Oto jak :

W międzyczasie "zeżarłam" prawie połowę ptasiego mleczka z tego większego opakowania Wedla, które dostałam od mężusia. Na kolację moja "druga połowa" przygotowała wspaniały deser " Jabłko nadziewane marcepanem, polane sosem waniliowym, z lodami i bitą śmietaną". Przepis zaczerpnięty z gazetki dla panów "Men's Health"  nr1 z 2012r., ale zmodyfikowany przez mojego kucharza. Zrobiłam zdjęcie, ale chyba nie oddaje ono wyglądu, a zwłaszcza smaku i zapachu. Wspomnę tylko, że jabłko jest upieczone.




                                      Marcepan z sosem wylewa się ze środka pieczonego jabłka

Paweł mnie jeszcze dobił kolejnym słodkim prezentem, a mianowicie truflami o smaku czekolady z " Mieszka" i batonikiem "Pawełek". Jak się położyłam spać to czułam rewolucję w żołądku i postanowiłam, że od dzisiaj koniec ze słodkim do świąt, czyli około 31 dni. Dzisiaj tylko woda i zielona herbata :)! Mam nadzieję, że wytrzymam!
 A teraz jeszcze kilka fotek z wczoraj :


niedoszła kura, z której wyszedł w końcu baran ( więcej o tym napiszę jutro)

        prosty kwiatek zrobiony z bibułki (wykonanie mama, wręczanie tata, dla kogo ?- dla Monisi)

To jest pełnia księżyca z wczoraj ( widok z okna)

  A to nie wiem co to jest? Chyba słońce dzisiaj rano?!:)

7 komentarzy:

  1. No to faktycznie dostałaś sporo słodkich przyjemności. Ja też jestem łakomczuchem, jeżeli chodzi o słodycze. Jabłko z marcepanem musiało być pyszne. Uwielbiam marcepan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, teraz będzie, że ja jestem winny jeszcze za gradobicie i koklusz. Jabłko było zapowiedziane wcześniej więc mogłaś się przegłodzić. Co do głodówki, to jestem za. W końcu jest post i może wpłynąć dobrze na przemianę materii i przygotować do kolejnego wielkiego żarcia w czasie Świąt Wielkanocnych. Od żony dostałem jeszcze "opr" za to, że powinno to być podane na ciemnym talerzu, wtedy byłby lepszy efekt. Najlepsze jest to, że nie wiem jak to smakuje, gdyż ze słodyczy wolę śledzie, ale myślę, że jest dobre, bo dzieciaki, które raczej wybrzydzają oddały wylizane talerze. Moim zdaniem jabłko było trochę za twarde, ale Nuta już nie mogła się doczekać i kazała je wyjąć z piekarnika. Ja skusiłem się na Wadowicką kremówkę i była ok, niestety nie mam odniesienia jak smakują te prawdziwe z czasów jak Karol Wojtyła kosztował je w ciastkarni, w Wadowicach. Zdjęcie Ziemi i Słońca wykonane w przedziale 10 godzin z tego samego miejsca. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla PŁCI PRZEPIĘKNEJ z okazji "Dnia Kobiet" - międzynarodowego zresztą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiej Ziemi? Toć to przecież Księżyc jest mój mężu. Coś Ty robił na geografii?

      Usuń
    2. Siedziałem za tobą w ławce i byłem wpatrzony w Twój blond warkocz. A żeby było śmieszniej, zdawałem też maturę. Do dzisiaj pamiętam pytania, Scharakteryzuj występowanie wód podziemnych w Polsce, kanały żeglowne świata i co to jest generalizacja map. Przed egzaminem czułem się pewnie, ale po, jak zbity pies, ale udało się.

      Usuń
  3. Aaaaa dziękuję....
    no to faktycznie - wyżerka była niezła.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do trzech kolorów, to najlepiej mi smakuje czerwony, żółty i zielony... Dlaczego? Było to już chyba przerabiane przy temacie rasta czapki, pamiętasz? Fajnie, że sie pojawił temat astronomiczny na blogu. Ta dziedzina to jeden z koników w mojej stadninie (haha) Tak w tajemnicy tu napiszę, że za 88 dni będzie przechodzić planeta Wenus na tle Słońca. To dopiero będzie fajne! Mam tylko nadzieję, że ten dzień nie będzie pochmurny i uda mi się wyjechać pod byle jakim pretekstem bicyklem i sfotografować te niezwykłe zjawisko. Ostatni raz miało to miejsce około 10 lat temu. Pamiętam, jak przez kliszę rtg oglądałem ciemne małe kółeczko na tle tarczy słonecznej...
    Krzyś, co za łatwe pytania na tej geografii miałeś. Ty zawsze byłeś szczęściarzem. Kanał Sueski, Koryncki, Kiloński, Panamski... Ech o każdym można by nawijać... No kurna, znów się rozpisałem, Skróćcie mi tą wypowiedź!

    OdpowiedzUsuń
  5. Krzysztof, co do kanałów to nazwy i czas powstania mniej więcej pamiętałem, co połączyły i dlaczego powstały ale z boku dostałem strzała o więcej szczegółów, głębokość, długość, szerokość i wtedy zrobiłem oczy, ale jakoś poszło.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza :)