środa, 8 stycznia 2014

A miało być tak pięknie :)

No właśnie! Z Nowym Rokiem postanowiłam sobie regularnie i co najmniej 2 razy w tygodniu pisać posty:) I jak zwykle plany "spęłzły" na niczym :)Poza tym trzeba najpierw coś zrobić, żeby było co pokazać i tutaj mamy następny problem, a mianowicie....... nie chce mi się nic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzisiaj pokażę tylko to, co jeszcze  udało mi się zrobić przed świętami albo już po :)


Czapka dla Moni z białej Alize z metalizowaną nitką, której na zdjęciu  nie widać :) Podwójna nitka druty nr 6. Udała się za drugim razem bo pierwsza wyszła za wielka :)



  A szara miała być dla Kacpra , ale wyglądał w niej jak "pieczarka" więc już jest spruta i czeka na zrobienie innym wzorem :) Tak więc z trzech czapek do użytku nadaje się tylko jedna:)


I co ja to jeszcze zrobiłam czego nie musiałam spruć? Acha!!! Przecież bombki ażurowe w końcu .... dla siebie, .... co prawda już po świętach, ale na drugi rok będą jak znalazł :)


i zapomniałam o "śnieżynce" w cudzysłowie bo czy śnieżynki mogą być granatowe??????



z takiej metalizowanej włóczki zrobiłam 


 I na koniec rewelacja .......................... kurczak z Afryki .......bo .........spalił mi się :)Pokazuję ku przestrodze co to się może stać z obiadem jak się nie można "odczepić" od komputera lub .....robótki :):):)!!!


Pozdrawiam i żegnam się na dzisiaj, ale żeby nie było, że takim brzydkim zdjęciem to jeszcze raz ...   bombowo:)


18 komentarzy:

  1. Czasem tak bywa, że trzeba pruć. Nie martw się tym zbytnio i wlicz to raczej po prostu w proces, w doświadczenia. Każda z nas pruje, nawet najlepsza! Tak mi kiedyś ktoś napisał, pamiętam, jak miałam okres notorycznego prucia i wielkich frustracji z tym związanych. Nie patrz więc na to, nie skupiaj się na tym tylko idź do przodu :) Co do planów i założeń - ja postanowiłam kilka lat temu nie robić żadnych i wiernie się tego trzymam ;) Z obserwacji wynikało, że mało które mi się udawało wypełnić i był to tylko powód do niezadowolenia ;) Teraz czuję się wolna jak ptak, więcej mi się chce i nie mam żadnych wyrzutów sumienia :):):) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czapka rewelacyjna. Widać połyskującą, srebrną nitkę - dodaje to jej uroku :-)
    Bombki i śnieżynki cudowne!
    Mnie się kiedyś przytrafiło spalić plastikowy durszlak dzięki internetowi... a swoją drogą gotowanie to strata czasu - ostatnio smażyłam naleśniki i jednocześnie robiłam na drutach. Przypaliłam tylko 2...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tam ,że drugi raz ,ważne że się nie poddajesz i czapka jednak się udała i to ślicznie.Wszystko nie może iść cały czas pod górkę ,czasem trzeba się troszkę cofnąć o te dwa kroki do tyłu.Bombki wiadomo ,że wyszły bombowe .Kurczak the best ,masz rację afrykański i nie do zjedzenia,chyba że masz pomysły na spaleniznę.Miłego dnia dla Ciebie Danusiu i całej rodzinki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety u mnie też zdarzają się "afrykańskie" potrawy, nie tylko z powodu komputera, ale też robótek :-)
    Czapka Moniki bardzo fajna, nawet jeśli nie widać błyszczącej nitki. Też często robię kilka podejść do każdej rzeczy, nawet do najprostszej czapki, bo nie zawsze to co sobie wyobrażę od razu dobrze wychodzi lub pasuje do ludzia.
    Bombki i niebieskie śnieżynki są super.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze powtarzam, że nie przebieg meczu sie liczy lecz wynik, w tym przypadku wynik jest zachwycający :)
    Śnieżynki mogą być w każdym kolorze, w jakim tylko chcesz, byle takie ładne były, super są :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne czapeczki. Pokazując afrykańskiego kurczaka, pokazujesz , że masz dystans do siebie, a przecież nie każdy to potrafi. Niemoc twórcza, myślę, wkrótce odleci jak zły sen i znów coś nam pokażesz ;) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne prace ja nie robię planów bo mi nie wychodzą lepiej iść na żywioł:))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. super czapki! ja próbuje ogarnąc druty, ale coś mi nie idzie:((

    OdpowiedzUsuń
  9. ach te plany........
    to już wiesz dlaczego wolę zadzwonić czy jesteś w domu...... Jak planuję wyjazd to zawsze coś.......
    Robótki superowe

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz, pisz... Ja ostatnio codziennie wrzucam posty. nawet wczoraj specjalnie dla Ciebie coś ułożyłem. Nie będziesz mieć z tym kalamburkiem większych problemów, pozdrawiam.
    PS: Fajne te czapy, aż mnie korci ręka, by maznąć tam jeszcze trzy kolorki...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ta czapka, która wszyła jest śliczna! A i bombki, i gwiazdka są bardzo ładne :)
    Co do spalenizny, to ja na przykład ostatnio szydełkując i równocześnie oglądając serial - piekłam ciasto - przypaliła się połowa :-D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Czapki genialne:) mi ostatnio tez się nic nie chce:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Do trzech razy sztuka czapeczka wyszła bardzo ładna. Szydełkowe bombasy eleganckie bardzo. Kurczak wyszedł rewelacyjnie, a myślałam że to ja tak tylko potrafię . Pozdrawiam serdecznie Magda.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Znając" Ciebie długo nie będziemy musiały czekać , aby zobaczyć coś nowego:)Swoją drogą , ileż to razy musiałam sama zeskrobywać garnki , bo się zaczytałam ;) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietne czapki. Bardzo ładne kolorowe bombki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Post zabawny,ale mi nie raz wykipiało to i owo na kuchni.Tak już mamy:) Bombki rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bombki bardzo ładne, a śnieżynka jak najbardziej w takim kolorze pięknie wygląda, wszystko jest przecież umowne:)
    Czapeczka dla Moni też śliczna, lubię białe kolory! Szczególnie u dziewczynek:))))
    Pozdrawiam serdecznie i pociesz się tym, że i mnie się nic nie chce:) Pa

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi też częst przypala się obiadek,bo rękodziele.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza :)