Ogarnęłam się dopiero od rana i mogę napisać co nieco :)
Na początek chcę pokazać bransoletki, które udało mi się zrobić w podróży w tym tygodniu! W sumie trzy:) Wzoruję się na wzorkach i robię je według kursiku Weraph , jej stronka TUTAJ
Te dwie pierwsze od góry nie są moje, ale wygrałam je już dość dawno u Joanny. Są zrobione z największych koralików i nie toho więc nie wiem jakie są ich rozmiary. Pokazuję je dla porównania wielkości. A poniżej już tylko moje :
Te dwie to "mama z córką". Zrobione z toho 11o, wzorek grubszej jest na 10 koralików w rzędzie, a drugiej, chudej na 6 koralików w rzędzie. Właściwie ta "córka" powstała dlatego, że zostało mi koralików nanizanych na nitkę i zaczęłam robić ją w pociągu. W domu okazało się, że nie mam już różowych koralików i musiałam pokombinować z takich jakie miałam i przyznam, że taka trójkolorowa podoba mi się!
Ta jest z koralików metalicznych tęczowych toho też o rozmiarze 11o. Robiło mi się ją niedobrze, ponieważ bez wzoru i zaczęłam od 6 koralików w rzędzie, a po jakichś kilku rzędach okazało się, że robię na 10 koralików w rzędzie!!! Tak więc już zostawiłam. :) Mam jeszcze tych drobnych koralików tęczowych w innych odcieniach i pewnie jeszcze je wykorzystam, ale na razie muszę od nich odpocząć:) Na dodatek mam za małe końcówki do wykończenia tych "żmijek". Zamówiłam sobie, ale diabli wiedzą, czy będą dobre?!
Jeśli chodzi o krioterapię to większych zmian u Moni nie zauważam. Troszkę jakby poprawiło się na kolanach, ale za to pojawiły się nowe kropeczki na pośladku. Lekarka powiedziała, że może być na początku taka reakcja. Przed nami jeszcze najmniej 20 zabiegów więc miejmy nadzieję, że będzie lepiej:)
I na koniec jakże by inaczej słodkości na weekend! Dwie tortownice biszkoptu z kremem, truskawkami i galaretką i już w połowie "zeżarte" ciasto z rabarbarem z przepisu u "JAKAKOLACJA" TUTAJ
A poniżej mamusia i córusia w tak zwanej "przytulance". Monika bardzo lubi takie przytulanki ( jak nie dziecko autystyczne), gorzej jak ją najdzie na takie zachowania np. na peronie, na przystanku tramwajowym lub w pociągu :)! Jak myślicie co wtedy myślą sobie o nas ludzie? :) A niech sobie myślą co chcą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiamy z Monisią serdecznie! Miłej niedzieli i dobrego przyszłego tygodnia !!!!
A u mnie dzień zaczął się słonecznie, a kończy deszczowo... Dwa razy zmoczyło mi schnące pranie :-)
OdpowiedzUsuńA ludzie niech sobie myślą co chcą - i tak nie mamy na to wpływu...
Śliczne bransoletki.
A ciasta... mniam :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Bransoletki śliczne a ciasta z sezonowymi owocami bardzo apetyczne:)
OdpowiedzUsuńDanusiu, nie przejmuj się ludźmi!!! Niech sobie myślą i mówią co tylko chcą! Najważniejsze jest Twoje dziecko i jego potrzeby:) A co w tym zresztą złego, że matka przytuli swoje duże dziecko?
Pozdrawiam:)
ta metaliczna to cudeńko,taką chcę,taka mi się marzy :) Ciasta,cóż od samego patrzenia tyję :P Pozdrowienia dla wszystkich przzytulańców
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was dziewczyny, uroczo wyglądacie, a ludźmi nie ma co się przejmować, ważne są nasze uczucia:))
OdpowiedzUsuńWszystkie bransoletki śliczne, ale najbardziej podoba mi się matka z córką:)Masz cierpliwość kobieto! Pozdrawiam Ania
Super wychodzą Ci te bransoletki :) a jedzonko pysznie wygląda :)) pzodrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńCudne bransoletki :) a ciacha apetycznie wyglądają :) Pozdrawiam Was cieplutko :))
OdpowiedzUsuńBransoletki bardzo ładne, mama z córką jest naj... Ciasto apetycznie wygląda. Nie przejmuj się ludźmi niech myślą co chcą. Pozdrawiam i miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńBransoletki śliczne! Ciasta już z wyglądu przepyszne. Mamusia z córcią najpiękniejsze.I tak trzymać!
OdpowiedzUsuńSuper wychodzą Ci bransoletki, a te z toho widzę są piękne.
OdpowiedzUsuńPiękna scenka, miłość ponad wszystko :)
Już mówiłam, że zdolna z Ciebie kobietka! Potwierdzam, potwierdzam, bo bransoletki są naprawę imponujące :)
OdpowiedzUsuńCiasta bardzo apetyczne, mniam :)
A ludzie niech myślą co chcą, jeśli im się nie podoba publiczne przytulanie, to ich problem :)
Śliczne są wszystkie bransolety, które zrobiłaś. Podziwiam ręce i oczy, które tworzą takie cudeńka:) A ludzie niech myślą co chcą, madrzy zapewne zrozumieją a innymi nie ma sie co w zyciu przejmować. Sama kiedyś to zrozumiałam.Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńDołączyłam do grona Twoich obserwatorek. Dziś podziwiam bransoletki, są cudne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękne bransoletki! Szczególnie podoba mi się ta trójkolorowa :) Ciasta wyglądają przepysznie - aleeee bym zjadła takie z truskawkami i galaretką! A co do przytulania - to wszyscy powinni się przytulać (a nie dziwić innym) - było by mniej kłótni! :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńfajne bransoletki podobają mi się tylko brakuje kolczyków :)) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńO kurczę! Ale Cię wzięło! :-D
OdpowiedzUsuńPewnie niedługo wykupisz cały towar ze wszystkich sklepów z koralikami :-DD
Na widok ciast zaśliniłam się strasznie! Sumienia nie masz! Ehhh!
Koralikowa praca wre pełną parą:))
OdpowiedzUsuńA teraz idę piec ciasto z rabarbarem bo narobiłaś mi ogromnego smaku:)
Rozkręcasz się widzę z bransoletkami... Niczym nie odbiegają "urodą" od tych jakie widuję czasem w centrach handlowych Berlina (Może wysyłasz i nie chwalisz się?) Nie martw się, jeśli tak jest, napisz tu, nikomu nie powiemy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne,ale dla mnie te koralikowe sploty to czarna magia:)))
OdpowiedzUsuńBransoletki super, ciasta pewnie pyszne ;) no i uściski nic dodać, nic ująć ;) zapraszam na mojego bloga w odwiedzinki bądź na stałe ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki:)
OdpowiedzUsuńA na ciacho ślinka mi poleciała, bo ja strasznym łasuchem jestem:)
Pozdrawiam przytulaski dwie :mamusię i córunię:)
Bransoletki są wspaniałe,śliczności same!Pozdrawiam serdecznie.papa
OdpowiedzUsuńCudowne! Wszystkie! Mam jedna taką bransoletkę i nie dość, że pięknie się prezentuję, to jeszcze jest bardzo wygodna:)
OdpowiedzUsuń