Zacznę od tego, że trzeba być niezłym gamoniem, żeby zapomnieć aparatu np.na uroczystość bierzmowania. Zdarzyło się to nam wczoraj:). Nasze najmłodsze dziecko zostało wybierzmowane przez biskupa polowego Józefa Guzdka. Na tej samej Mszy Św.odbyło się uroczyste wprowadzenie relikwii bł.ks.Jerzego Popiełuszki i obchody 10 rocznicy konsekracji parafii :) Ceremoniał wojskowy z wojskową orkiestrą na pewno robi wrażenie:)! Wszystko pięknie, ładnie ...tylko martwiliśmy się o te nasze dzieciaki, co by nie popadały jak "muchy" w 30-stopniowym upale ( stały przez całą Mszę św.- ponad 2 h:)! Niektóre zasłabły i siadały na pewien czas. Nasz Kacuś dzielnie się trzymał do końca:)
I oto jedyne zdjęcie zrobione telefonem już po uroczystości :)
Ale to nie był koniec wrażeń tego dnia. 2 h później nasz wspaniałomyślny proboszcz ( przy współudziale parafian) otworzył planowany i zapowiadany od pewnego czasu piknik rodzinny:)! Nie będę wchodzić w szczegóły tylko powiem, że piekłam jedno z wielu ciast- marchewkowe, a małżonek dzielnie stał na stanowisku szefa kuchni i grillował kiełbaski i kaszanki :) Należy mu się medal bo lał się żar z nieba i z grilla, a do tego niemiłosiernie "żarły komary":)
Monia też skorzystała z dobrodziejstw pikniku szczególnie tych "jadalnych", a w nagrodę otrzymała dyplom (chociaż nie wzięła udziału w żadnej konkurencji:)
Z popcornem na diecie????? Co by powiedziała pani dietetyczka?:)
Kurczę, a ja ...dlaczego nikt nie zrobił mi zdjęcia w moich pięknych indiańskich kolczykach:)?
Następnym razem będą znowu nowe "indiańce", a dziś to tyle...... pozdrawiam i upalnego tygodnia życzę:)!!!
Fajna zabawa, nawet jak żarły komary ;-))) No właśnie, zdjęcie kolczyków musi być ;-))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper impreza! Macie fajnego proboszcza swoją drogą :-) Nasz tylko pod siebie zgarnia :/
OdpowiedzUsuńA popcorn jest dietetyczny - wszak to tylko kukurydza ;-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa komary dobry jest wrotycz pospolity, roślinka obecna prawie wszędzie a mało znana z jej cudownych przeciwkomarowych właściwości. Wystarczy narwać, trochę się nią "upaskudzić" a komarzyce będą od nas daleeeeeko. Polecam.
OdpowiedzUsuńCo do pogody, to od nas idzie zimniejszy front, powinien się u Was pojawić za dzień, dwa. Tyle wytrzymacie.
Pozdrawiamy!
Fajna imprezka. U nas odbyła się dziś , ale niestety be ze mnie, wzywało mnie całkiem spore poletko truskawek, nawet te truskawki staram się polubić tylko oby się ochłodziło bo przed nami cały sezon. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolczyki.
OdpowiedzUsuńMieliście piękną uroczystość, pewnie skóra cierpła na plecach w najbardziej uroczystych momentach.
OdpowiedzUsuńPiknik - super sprawa, ale w taki upał, to trzeba mieć zdrowie.
Kolczyki koniecznie pokazuj.
Pozdrawiam. Ola.
Wspaniała uroczystość :-) Synuś pięknie wygląda w garniturze.
OdpowiedzUsuńPiknik rewelacyjny - masz bardzo zdolnego męża, ale o tym to już chyba kiedyś pisałam... :-)
Pozdrawiam serdecznie.
widać że nie marnujecie czasu :))
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i cudonwe chwile spędzone z rodziną :)))))
pozdrowienia dla córci :)))
A wiesz Danuśka ,że ja w sobotę na weselu miałam aparat za to zapomniałam cykać fotki haha,jestem jeszcze lepsza niż TY.A piknik widzę mieliście udany.No i życzenia dla świeżo bierzmowanego eleganta,dobrze,że macie chociaż to komórkowe zdjęcie ,ale też pewnie inni cykali to może się załapaliście na jakiejś fotce ,trzeba tylko popytać.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam super rodzinkę :)
fajnie się bawiliście.....
OdpowiedzUsuńUroczystość piękna, piknik udany a gdzie dyplom dla Pani Matki za ogarnięcie tych wszystkich "atrakcji"?:):):)
OdpowiedzUsuńa powaznie, fajnie że potraficie takie wspólnie spędzać czas.
Pozdrawiam:)
"Indiańce" na komórkowym zdjęciu rzeczywiście mało widoczne, ale figura Matki Polki "na diecie" wyśmienita. Gratuluję zaangażowania w prezentowaną imprezę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale jakoś komentarz mi się usunął, napisałam jeszcze raz:)
UsuńTak czasem bywa, że jesteśmy roztargnieni:) Piękna uroczystość i syn przystojny chłopiec:) Rodzice ładni to i dzieci:)
OdpowiedzUsuńMonia chyba może, przy takim święcie, złamać regulamin diety:)
Twój M dzielnie się spisywał na tym skwarze bijącym ze wszystkich stron, wszak zahartowany z niego wojak:)
Pozdrawiam serdecznie.
Zabawa była udana i super :)
OdpowiedzUsuńpocieszę cię , ja też zapomniałam aparatu na bierzmowanie córki
OdpowiedzUsuń