Wczoraj wieczorem wróciłam z Sopotu. Byłam tam na randce z mężem. A co ....? Było trochę zimno i na dworze i w naszym pokoju hotelowym, ale daliśmy radę..... :) Mam mało czasu, bo Kacper czeka tu koło mnie z "wywieszonym jęzorem" na swój komputer ( pożyczyłam od niego , żeby zrobić wpis). Tak więc poniżej zamieszczam kilka fotek :
tych co chodzili z kijkami w taki mróz to tylko podziwiać
ja przed krzywym domem
hotel, w którym mieszkaliśmy
ptactwo nade mną i poniżej w zamarzniętym morzu
No no no.... ale randka..... nie w ciemno tylko w zimno..... ale za to cudne widoki.....
OdpowiedzUsuń