środa, 24 grudnia 2014

życzenia, życzenia.....

W biegu ....i na chwilunię wpadam złożyć Wszystkim Blogowiczkom i Blogowiczom oraz Tym Wszystkim, do których nie uda mi się już dotrzeć osobiście i podziękować za życzenia czy zadzwonić, a wiem, że czytają bloga......

Kochani!
Pięknego przeżywania Świąt Bożego Narodzenia, spokoju i radości, ale przede wszystkim dobrej kondycji......... Robótkującym we wszelakich technikach sokolego wzroku czyli sprawnych oczu i....rączek czyli ZDRÓWKAAAAAAAAAAA i wiadomo więcej CZASUUUUUUUUU na robótki :), a Wszystkim, jak również sobie i moim bliskim pomyślności, rodzinnego ciepła, miłości i zgody jeszcze w tym i już Nowym 2015 Roku!!!!!!! 




Do usłyszenia po Nowym Roku...............


wtorek, 16 grudnia 2014

decoupagowe buteleczki - naleweczki Chrissa....:)

Kochani wpadam na chwilkę upaprana od zagniatania ciasta na pierniczki i szybko zapodaję wczorajszą twórczość mojego Chrissa :)



O! tu się przylepiły moje niedokończone (bez gaci frywolitkowych) bombki z zeszłego roku:)



  I co???? Jak Wam się podobają buteleczki???? Mnie bardzo i zdjęcia nie oddają ich uroku:)!Oczywiście trunki w buteleczkach również własnej roboty:)





  A tu winka...porzeczkowe i z winogrona



naleweczki ...chyba z aronii i z wiśni???


A tu pucha na pierniczki, które mamy zamiar dzisiaj zrobić:)


trochę szczegółów



A teraz możecie mi zazdrościć tak zdolnego małżonka:):):)
Poniżej w trakcie roboty.....




I na koniec moje trzy sieroty ...śnieżynki frywolitkowe. Dodam tylko, że zaczęłam je robić równo z Krzysztofem tzn. jak on zaczął malować butelki ...i ....popatrzcie tylko ile zdążyło powstać decoupage, a ile frywolitki....!!!! To jednak czasochłonne hobby:)
Zdjęcia trochę zażółcone, ale "...sorry taki mamy klimat ..".jak mówiła jedna pani minister :)


Mam nadzieję, że przed świętami jeszcze wpadnę na Wasze blogi i na swój ....z życzeniami i czymś słodkim:)! Spokojnych przygotowań świątecznych na razie życzę Wam i sobie:)
Pozdrowionka!

ŁO MATKO!!! Zapomniałam pokazać jaką "se zrobił" puszkę na "wkładkę" ( suszoną żurawinkę, orzeszki, rodzynki) do owsianki na śniadanko....:)i jest z niej najbardziej dumny:)




 przód


i tył ( albo odwrotnie)
paaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!

środa, 10 grudnia 2014

jedna śnieżynka i pół anioła...:)

Daję znać, że żyję:), ale "przychodzę" do Was tylko z jedną frywolitkową śnieżynką i pół aniołem...:). Zrobione i niedokończone jakieś 10 dni temu:). Kacper dał mi "popalić" znowu, tzn. jego zdechłe gardło, a konkretnie angina i gorączka 40 stopni przez 5 dni!!!! Tak więc zamiast robótkować okładałam go chłodnymi "szmatami" od stóp do głów:)!!!, nie spałam po nocach, potem woziłam na zastrzyki 2 razy dziennie, a teraz będę musiała go zawozić i przywozić ze szkoły co by znowu gdzieś nie przemarzł!!! Samo życie!!!!!
  A od wczoraj u nas aura za oknem przypomina trochę zimę:)
Pozdrawiam i troszkę zdjęć:)




        te zażółcenia to nie ja, to aparat i światło :):):)