Zainspirowany tytułem zainteresowałem się tym, kim była madame Butterfly. Okazało się, że jej historia jest bardzo ciekawa. Nie będę zdradzał szczegółów. Nie wiem, jak to opera przedstawia, ale warto się z tą historią zapoznać, bo jest ciekawa, choć tragiczna. Dodam tylko, że madame Butterfly to po japońsku 蝶々夫人 (Chōchō-fujin). Sama "pani" była właśnie Japonką i miała tylko 15 lat...
Krzysiu! Byłam na tej operze jakieś 5 lat temu w Warszawie.Śpiewana była po włosku, ale na telebimach leciało tłumaczenie po polsku. Mimo takich małych niedogodności pamiętam, że przeżycia były niesamowite. Polecam!!!!! Pozdrawiam Ciebie i Ewkę!
Jestem więc w tej materii od Ciebie o 5 lat mniej "kumaty". Jeśli teraz będę miał możliwość obejrzeć ta operę, idę. Żabka się ucieszy, gdy zacznę bardziej kumać...
przepiękna panna :)
OdpowiedzUsuńZainspirowany tytułem zainteresowałem się tym, kim była madame Butterfly. Okazało się, że jej historia jest bardzo ciekawa. Nie będę zdradzał szczegółów. Nie wiem, jak to opera przedstawia, ale warto się z tą historią zapoznać, bo jest ciekawa, choć tragiczna. Dodam tylko, że madame Butterfly to po japońsku 蝶々夫人 (Chōchō-fujin).
OdpowiedzUsuńSama "pani" była właśnie Japonką i miała tylko 15 lat...
Krzysiu! Byłam na tej operze jakieś 5 lat temu w Warszawie.Śpiewana była po włosku, ale na telebimach leciało tłumaczenie po polsku. Mimo takich małych niedogodności pamiętam, że przeżycia były niesamowite. Polecam!!!!! Pozdrawiam Ciebie i Ewkę!
UsuńJestem więc w tej materii od Ciebie o 5 lat mniej "kumaty". Jeśli teraz będę miał możliwość obejrzeć ta operę, idę. Żabka się ucieszy, gdy zacznę bardziej kumać...
OdpowiedzUsuń