Koszyczek z sizalu niespodziewanie dojechał wcześniej, więc to on "wyruszył" do święconki. A ja się tak napracowałam :) nad kwiatkami do mojego starego koszyczka :
Wcześniej kwiatki przysłużyły się palmie wielkanocnej
A na Warsztatach u Moniki robione były takie oto baranki z makaronu i jajeczka owijane kordonkiem :
No, ale teraz pora na wypieki wielkanocne. Oprócz sernika, pychotki i baby drożdżowej na świątecznym stole zawitają mazurki, które pierwszy raz robiłam sama ( wymuszone przez Monię, a zdobione przez mamę). Nie wiem czy będą smakować , bo wyglądają nawet, nawet...:).
I takim oto słodko- świątecznym akcentem życzę Wszystkim Odwiedzającym spokojnych, radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych
Brakuje mi tu jeszcze jednej fotki, tego co Wam w tym roku zając przyniósł... Wiem, że był, bo mi o tym osobiście zameldował...
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych świąt!
Dana Tobie i wszystkim twoim bliskim wesołego Alleluja i mokrego dyngusa
OdpowiedzUsuńoj nigdy sie na mazurka nie porwałam....
OdpowiedzUsuńa kwiatki sa tak uniwersalne,że i w innych projektach sie przydadzą
pozdrawiam poświątecznie
a moje frywolitki są na igle, Ata zrobiła kursik jak robić
Śliczne dekoracje i wypieki!Kochana dziękuję serdecznie za każde Twoje słowo na moim blogu,mam nadzieję, że Święta pięknie przeżyliście!Ja teraz czekam na kolejne Święto Miłosierdzia Bożego w tą niedzielę!Buziakuę.papa
OdpowiedzUsuńDanusia - ja czekam na następne wpisy........ Może coś na rozweselenie skołatanego humoru? Jakiegoś doła załapuję.....
OdpowiedzUsuńJustynko, jaki to powód tego doła, przecież wracacie do pięknej krainy mlekiem i miodem płynącej, do tych pagórków leśnych, łąk zielonych szeroko nad błękitną Wisłą rozciągnionych, do tych pól malowanych zbożem rozmaitem... do Donka i Jarka i kur..a szarego codziennego życia.
Usuń