wtorek, 24 maja 2011
obsesyjna niechęć do zmian u autystyka
Dziś Monika wyjeżdżała rano na wycieczkę. Była prośba, aby dzieci były ubrane na sportowo i zabrały ze sobą odzież przeciwdeszczową. No i tu protest! Kurtka wydawała różne trzeszczące dźwięki więc to był pierwszy powód do niezadowolenia. Drugi to taki,że zwinęłam ją w kłębek, w małą torebkę z folii i zapakowałam Monice do jej plecaczka, który zawsze nosi na warsztaty. Kiedy kazałam jej założyć adidasy zamiast sandałów to już" przegięłam". Ciekawe, że nigdy nie nosi butelki z colą, ala ta znalazła miejsce w plecaku bez protestu. Siedzę jak na szpilkach i czekam na telefon z wycieczki: czy jechać po Monię, czy jednak nie. Mam nadzieję, że nie będę musiała, bo z moim "idiotyzmem topograficznym" mogłabym nie trafić. Jutro napiszę( jak się dowiem) jak Monika zachowywała się na wycieczce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może Monia nie zauważyła tej koli?
OdpowiedzUsuńhahaha.....